Konkurs "Pamięć o Katyniu"

 
     
 

Nagroda główna dla zwycięzców Konkursu: „Pamięć o Katyniu”, czyli bezpłatne uczestnictwo we wrześniu 2010 r. w autokarowym wyjeździe szlakiem miejsc pamięci na terenie Białorusi, Rosji, Litwy, którego punktem kulminacyjnym będzie Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu – przypadła m.in. naszemu zespołowi szkolnemu w osobach: opiekun – Małgorzata Nikiel, uczniowie: Michał Kominiak, Mateusz Michna, Michał Staroń z klasy 1Ta.


Konkurs został ogłoszony dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych oraz studentów województwa ślaskiego przez IPN Oddział w Katowicach.
Zespół z naszej szkoły zdobył nagrodę główną w kategorii: „Zrealizowanie inicjatywy lokalnej przez społeczność uczniowską lub studencką związanej z 70. rocznicą Zbrodni Katyńskiej”.

Cel główny Konkursu to zainteresowanie młodzieży szkolnej i akademickiej tematyką związaną ze Zbrodnią Katyńską, upowszechnienie wśród młodego pokolenia wiedzy o tych tragicznych wydarzeniach oraz zainspirowanie lokalnych inicjatyw zmierzających do upamiętnienia 70. rocznicy tej zbrodni.


Nasz zespół w ramach Konkursu wystartował w dwóch z czterech proponowanych zadań konkursowych, mianowicie:
      a) przygotował plakaty
      b) zaprezentował szkolną audycję radiową, która została nadana 14 kwietnia 2010r..

 

Małgorzata Nikiel

(nauczycielka historii i WOS-u)

 

Scenariusz audycji upamiętniającej 70-tą Rocznicę ZBRODNI KATYŃSKIEJ oraz wydarzenia 10 kwietnia 2010

Podkład muzyczny:
Fryderyk Chopin: „Koncert fortepianowy e-moll” op.11:
„Romanca Larghetto” (fragment)


Pojęciem zbrodni katyńskiej określamy masową eksterminację około 15 tysięcy wojennych jeńców polskich, w większości Wojska Polskiego, więzionych w trzech obozach na terenie Związku Sowieckiego w: Kozielsku, Charkowie, Ostaszkowie. Wykonanie zbrodni, wiosną 1940 roku, było dziełem rosyjskiego NKWD. Wniosek o rozstrzelanie jeńców złożył ludowy komisarz spraw wewnętrznych, Ławrientij Beria. Decyzja zapadła 5 marca 1940 roku. Oprócz Stalina pod rozkazem podpisani byli najwyżsi funkcjonariusze państwa sowieckiego i partii: Mołotow, Woroszyłow, Kaganowicz, Kalinin, Mikojan.
Według tajnego raportu z 1959 roku, przewodniczącego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR, A. Szelepina, rozstrzelano: w lwsie katyńskim (obóz kozielski) 4421 osób, pod Charkowem (obóz starobielski) 3820 osób, w Kalininie (obóz ostaszkowski) 6311 osób, oraz w innych obozach i więzieniach Polski kresowej 7305 osób.
Akcja masowych rozstrzeliwań, powierzona specjalnym grupom NKWD, rozpoczęła się w kwietniu 1940 roku i trwała mniej więcej do połowy maja.

Modlę się Panie za kraj, który w męce
I krwi serdecznej pławi się zalewie
Modlę się za naród co żyje w udręce
Za niegasnące otuchy zarzewie
W piersiach co wierzą w Ojczyzny powstanie Modlę się Panie.

Modlę się Panie, a modli się ze mną
Woń pobojowisk i młodej krwi strugi
Modli się mogił i krzyży rząd długi
I konających jęki co w noc ciemną
Ku Tobie wznoszą o wolność błaganie
Modlę się Panie. (…)

(Wacław Kruk, ***, Wiersz znaleziony w Katyniu w 1943 r.)

Wśród zamordowanych znaleźli się zarówno oficerowie służby czynnej i rezerwy, jak i policjanci oraz cywilni więźniowie. Ofiarami zbrodni było m.in. 11 generałów i kontradmirał Ksawery Czernicki. Wśród zamordowanych była jedna kobieta – ppor. Janina Lewandowska (córka gen. Józefa Dowbora – Muśnickiego, znana z tego, że była pierwszą Europejką, która skoczyła ze spadochronem z wysokości 5 tys. metrów). Ponad połowę ofiar mordu katyńskiego stanowili zmobilizowani oficerowie rezerwy – przedstawiciele inteligencji: lekarze, prawnicy, urzędnicy, nauczyciele, inżynierowie, pisarze, dziennikarze, artyści. W Katyniu zginęli wybitni sportowcy: Zygmunt Łotocki – współtwórca polskiej szkoły łucznictwa czy Aleksander Kowalski – dwukrotny olimpijczyk, jeden z prekursorów hokeja na lodzie w Polsce.
Sowieci wraz z Niemcami prowadzili w czasie II wojny światowej spójną politykę wyniszczania polskich elit. Rzeczpospolita miała zostać wymazana z mapy Europy, a Polacy – pozbawieni warstwy przywódczej – mieli stać się siłą niewolniczą, pracującą na rzecz totalitarnych imperiów.

Tej nocy zgładzono wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano wrzesień…


Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
Zakneblowano usta!
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły wołać o litość
Ni wezwać znikąd pomocy.

W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchniętą
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.

By zmartwychwstać nie mogła,
Ni znaku dać o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.

Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zdradzono w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną…

Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.

I tylko pamięć została
Po tej katyńskiej nocy…
Pamięć nie dała się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy.

I woła sprawiedliwość,
I prawdę po świecie niesie…
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.

(Katyń, Feliks Konarski, 23 kwietnia 1965)

Podkład muzyczny: Fryderyk Chopin: „Nokturn Es-Dur” op.9 nr 2

Gdy 13 kwietnia 1943 roku Niemcy ogłosili odkrycie grobów polskich oficerów, władze ZSRR postanowiły oskarżyć o mord Niemców.
Gdy polskie władze starały się wyjaśnić sprawę zbrodni, Stalin 25 kwietnia 1943 r. zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem RP na uchodźstwie. Poprzednio twierdził, że jeńcy „uciekli do Mandżurii”.
W czasie procesu zbrodniarzy niemieckich w Norymberdze w 1946 r. Sowieci starali się włączyć do aktu oskarżenia także zarzut zbrodni na polskich oficerach w Katyniu. Starania te nie powiodły się bowiem bezsprzecznie ustalono, że jeńcy zginęli przed zajęciem Smoleńszczyzny przez III Rzeszę.
W PRL przyjęto zasadę przemilczania zbrodni. Publiczne wymienianie nazwy Katyń zostało zabronione. Karano więzieniem tych, którzy twierdzili, że zbrodni dokonali Sowieci.
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
Z głębin wychodzą na powierzchnię
Jedyny pomnik na ich grobie

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychwstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą smoleński las

(Zbigniew Herbert, Guziki, 1990)

I dopiero 14 października 1992 roku nastąpiło przekazanie dokumentów potwierdzających odpowiedzialność sowieckich władz państwowych za zbrodnię katyńską. Dokumenty przekazał w imieniu prezydenta Borysa Jelcyna – dyrektor Archiwów Państwowych Federacji Rosyjskiej – Rudolf Pichoja – prezydentowi RP Lechowi Wałęsie.
W roku 2000 nastąpiło otwarcie polskich cmentarzy w Katyniu, Charkowie i Miednoje.
21 września 2004 roku zostało umorzone postępowanie w sprawie zbrodni katyńskiej przez prokuraturę Federacji Rosyjskiej. Śledztwo to trwało od 1990 roku.
Wobec zaistniałej sytuacji 30 listopada 2004r. w IPN zostało wszczęte polskie śledztwo katyńskie. Postępowanie o jego wszczęciu klasyfikuje zbrodnię katyńską jako zbrodnię przeciwko ludzkości i traktuje ją jako niepodlegającą przedawnieniu zbrodnię ludobójstwa. Celem śledztwa polskiego jest wszechstronne wyjaśnienie okoliczności sprawy, w tym m.in. imienne ustalenie wszystkich obywateli polskich – ofiar zbrodni katyńskiej, ustalenie miejsc ich kaźni i pochówku, sporządzenie pełnej liczby osób, którym w niniejszym postępowaniu przysługują prawa pokrzywdzonych.

To najwyższym nad ziemią kurhanem
Płynie w niebo poderwany Katyń.
Przyjacielom pomordowanym,
Przyjacielem zakutym w kajdany
Jakież słowa ma żyjący przekazać? (…)

(Jerzy Łobodowski, Ballada lubelska)

Dla nich nie pisze się nekrologów,
Dla nich jest tylko pamięć wdów
Albo żebracze modlitwy matek
Albo zdziwione spojrzenia dzieci
I z dnia na dzień rosnąca powoli błona
Nie dość śmiertelnej rany. (…)

Zbrodnio niezmierna,
Ziemio wierna;
Wieczne odpoczywania,
Requiem aeterna.

(Kazimierz Wierzyński, Nekrolog)


Podkład muzyczny:
Fryderyk Chopin: „Nokturn Des-Dur” op. 27 nr 2


W tych ostatnich dniach Polska żyła w radości, że w 70 Rocznicę Zbrodni NKWD rosyjskie władze po raz pierwszy wraz z polskimi zorganizowały obchody upamiętnienia pomordowanych. Cieszyliśmy się wszyscy, że polski i rosyjski premier ramię w ramię stoją przy mogiłach. W sobotę 10 kwietnia spotkała nas niewyobrażalna tragedia. Tym większa, że to właśnie pod Katyniem znów straciło życie tak wielu ważnych Polaków.

Nigdy jeszcze w całych polskich dziejach nie zdarzyło się, by ginął prezydent z małżonką, ministrowie, dowódcy wszystkich rodzajów wojsk, biskupi, posłowie, najwyżsi urzędnicy państwowi. By w jednej chwili, nagłej i niespodziewanej państwo traciło legion najznakomitszych swych przedstawicieli. Tak chyba nie zdarzyło się w historii nowożytnej w żadnym państwie na świecie. W rozumieniu tak historii, jak każdej polityki podobne wydarzenie staje się kataklizmem. Dramatem tak głębokim, że trudnym do zrozumienia i zinterpretowania.
Ale jest to – być może przede wszystkim – dramat w wymiarze ludzkim. Odeszli niezwykli ludzie – mężowie stanu, intelektualiści, osoby wszechstronne, ale też ojcowie, matki, mężowie, żony, bracia i siostry.
Rozdzwoniły się wszystkie polskie dzwony. Jak zawsze, kiedy dzieje się w naszej polskiej historii coś najważniejszego. Odezwały się, jak nakazuje nasza polska tradycja wszystkie z wielkim wawelskim Dzwonem Zygmunta. Rozkołysały się tak w 1918 roku, gdy Polska powracała na mapę świata, i rozdzwoniły się szczęściem i radością w 1989 roku, gdy do Polski powracała wolność. Dzwoniły jednak także na śmierć prezydenta Narutowicza w 1922 roku, na śmierć wielkiego Piłsudskiego w 1935 roku czy śmierć polskiego papieża w 2005 roku. Cichutko dzwoniły na wieść o zbrodni katyńskiej, czy śmierci gibraltarskiej.
Nagle wszyscy pomyśleliśmy podobnie, że oto zginęli, odeszli ludzie, którym ta Polska zawdzięczała, że już w latach wolności dzwony polskiej historii mogły brzmieć pełnym głosem. Czy ktokolwiek mógł przewidzieć, że to najgłośniejsze w naszej historii smoleńskie cmentarzysko po 70 latach pochłonie swoje nowe ofiary? Że od dzisiaj katyński rozdział naszych dziejów dopisze ten nowy dramat Polski i śmierć swego prezydenta Lecha Kaczyńskiego?

I samolot w te sny wbił swój warkot!
Kto widział zabite miasta, tego zabity sen nie trwoży,
Lecz kompania, wybita z cienia, mrugała oczyma jak ślepe dziecko.
Powinienem to na zawsze zostawić pod powieką martwą,
Zakryć milczącym i zabójczym nożem –
Wszyscyśmy wtedy ujrzeli strach uderzający zdradziecko! (…)

A w środku tego morza szara muszla bólu,
Wśród kompanii, która przyrastała do zielonych bruzd,
Jeśli żołnierz, co klęczy i wyciąga ręce.
Krzyczy jego ciało, on najżarliwiej do ziemi się tuli,
Nie wiem, jakie słowo wyjąć mu z czarnych ust?
Ja jestem drzewo i zamilkłam w męcie.

(Ppor. Lech Piwowar, Żołnierz, który klęczy)

Powyższy scenariusz został wdrożony w życie w formie audycji radiowej
w Zespole Szkół Technicznych i Licealnych im. Stanisława Staszica
w Czechowicach-Dziedzicach 14 kwietnia 2010 roku.